Międzynarodowa formacja mężczyzn Juchnowiec Kościelny 08.11-15.11.2024

Międzynarodowa formacja mężczyzn Juchnowiec Kościelny 08.11-15.11.2024

Są w naszym Ruchu wyjazdy duchowo-wypoczynkowe, są rekolekcje na kajakach, żaglówkach, nartach i nad jeziorami. Bywają rekolekcje “lajtowe”, średnio intensywne, bardziej intensywne, i jest Formacja Czynna. To forma rekolekcji zupełnie wyjątkowa, wypracowana w Ruchu ponad 20 lat temu, wymodlona przez naszych kapłanów na kolanach i przemyślana w oparciu o rozmowy duchowe z penitentami.

Znowu kilkunastu panów, tym razem po wielu latach znów w składzie międzynarodowym, spotkało się, aby przeżyć tydzień “laboratorium wiary i życia” w Juchnowcu na Podlasiu.

Forma tego “laboratorium” jest dopracowana w najdrobniejszych szczegółach tylko po to, by każda chwila tych rekolekcji dawała nam szansę usłyszeć i odczuć natchnienie Boże, które jak lekki powiew dotyka sumienia. Suma tych natchnień i ich intensywność na Formacji stanowi jakby esencję naszego życia, bo tak naprawdę nie wykracza poza praktyki i czynności naszego codziennego funkcjonowania. Nie robimy na Formacji nic innego niż to, z czym zmierzamy się w naszej codzienności ludzi próbujących żyć zaufaniem do Boga – w domu, w rodzinie, w pracy, w kościele, w grupie kolegów i przyjaciół itd. Ot – nasze życie. Tyle, że tu na formacji poprzez jej szczególną formę, jest to jakby życie w pigułce albo – jak kto woli – w laboratorium. Formacja to szansa na tydzień bez udawania kogoś, kim nie jestem, na tydzień bez wybielania i usprawiedliwiana swojej bylejakości czy braku wrażliwości na drugą osobę. Szansa, którą jednak jako człowiek wolny mogę zmarnować bądź wykorzystać. Tak jak moje życie czy niestety także moją wieczność.

Mogę ten tydzień przetrwać w kokonie nie wychodząc poza strefę komfortu i własny schemat uprzedzeń, aby potem rozpowiadać, że “taka forma rekolekcji do mnie nie przemawia”, albo otworzyć się na powiew Łaski, zrzucić maskę i odkrywać prawdę o sobie i swoich relacjach – z Bogiem i z ludźmi – przede wszystkim z najbliższymi, ale też z tymi, z którymi spędzam moją codzienność poza domem – w pracy czy we wspólnocie czy też w kręgu znajomych. Odkrywać ją nie po to, żeby się zamartwiać, tylko w ramionach Matki Bożej dziękować za bezmiar Miłości Jej Syna, który wszystko mi już przebaczył i odkupił każdy mój czyn mniej lub bardziej niecny, powodowany ślepotą duchową i miłością własną, a tu na Formacji prześwietlony konfrontacją z braćmi, rozmową duchową czy natchnieniem Jego Samego podczas Adoracji. Co zrobię z moim życiem w świetle tego, co tu przeżyłem? I co właściwie przeżyłem na Formacji? Jeden z chłopaków powiedział ze łzami w oczach, że tu ze zdziwieniem odkrył, iż jest zdolny do tego, aby ranić kogoś, kogo kocha.

“Tu się wydarzył cud, ale jeśli o tym opowiem, i tak nikt w to nie uwierzy”.

Po kilku dniach w domu opadnie kurz emocji rekolekcyjnych. Czy będę nadal żył tak, jakby nic się nie wydarzyło? Czy może nauczę się nasłuchiwać natchnień Bożych obecnych w wydarzeniach, słowach osób najbliższych, a przede wszystkim w adoracji Miłości Miłosiernej?

Dziękujemy Panu Bogu za dar Księdza Czarka- Moderatora RRN Diecezji Płockiej, który prowadził tę formację, przewodził duchowo i modlił się za nas i z nami.